Nadszedł
ten czas, twoja przyjaciółka wychodzi za mąż!
Ekscytujesz
się, jakby to był Twój własny drugi ślub i już dwa dni wcześniej czujesz gule w
gardle, gdy zbyt długo o tym myślisz (ale to chyba tylko, gdy jesteś mną :P). W
dzień przed ślubem, ona wyrzuca swojego narzeczonego z mieszkania, a Ty
jedziesz do niej na noc. W samochodzie jeszcze wręczasz swojemu mężowi kartkę z
życzeniami, bo przecież jutro jest też jego dzień (ślub przyjaciółki i urodziny
męża w jednym <3).
Twoja
mama dzwoni kilka razy, bo z Panną Młodą przyjaźnicie się od lat, więc też przeżywa jej
ślub. Nawet krzyknie Ci do telefonu: „Pamiętaj,
żeby Karolina się wyspała!”.
Wieczór
upływa wam, na wspólnym pieczeniu muffinek, ciastek i innych słodkości. No
dobra, ty głównie zajmujesz się kulaniem kokosowych kuleczek w wiórkach, a
większość roboty odwala Panna Młoda. W końcu stwierdza, że tego kremu na
muffinki, to już chyba jednak nie zrobicie. Patrzysz na zegarek, widzisz 23.30
i myślisz, że no w końcu koniec! Może jednak choć trochę się wyśpi. ;) Wtedy
ona dodaje: Zrobimy go jutro! Szalona Panna Młoda, prawda? :D I chyba już
właśnie w tym momencie zaczyna się rola świadkowej, więc głośno krzyczysz: O
nie! Albo robimy go teraz, albo nie robimy go w ogóle! No i już po chwili
miksujesz ten krem. :P
Gdzieś
wcześniej, ona też powie, że w poniedziałek mają sesję i będzie miała na niej
wianek we włosach. Potem jednak dochodzi to wniosku, że wcale nie wie, kiedy i
gdzie go załatwi. A ty przecież wiesz, kto robi najpiękniejsze wianki, więc
piszesz wiadomość: „Jest sprawa! Potrzebny jest wianek na sesję na poniedziałek.
Dasz radę, czy już za późno?”. I twoja ślubna florystka daje radę. :)
Potem
ty i twoja przyjaciółka śpicie w jednym łóżku, a Ty łapiesz się na tym,
że nie ma Ci kto ogrzać zimnych stóp (mąż się jednak do czegoś przydaje :D). O
6.45 ona już wyskakuje z łóżka. To dziś! Bierze prysznic, a potem gdy ty jesteś
w łazience, ona zastawia cały stół jedzeniem. Co tam ślub! Śniadanie trzeba
zjeść. Pewnie nawet ten krem, byłaby w stanie dziś zrobić. ;)
Za
oknem świeci słońce, specjalnie na ten dzień. Ciężko było w to uwierzyć, gdy
jeszcze dwa dni wcześniej, mieliśmy jesień w najgorszym wydaniu. Ona tego dnia
usłyszy jeszcze milion razy, że sobie na tę pogodę zasłużyła. Ty zażartujesz,
że nie wiesz czym, choć przecież wiesz, że nie mogło być inaczej. Tego dnia
musiało świecić słońce. :)
Jeszcze
rano będziesz ją uczyć kręcić instastory, w końcu kiedy, jak kiedy, ale w taki
dzień warto coś nagrać. ;)
Potem
przyjedzie fryzjerka i machina ruszy. Ona umawiając się na fryzurę na sesję,
prawie wyślę smsa o treści „Fryzura na seks”. :P W międzyczasie dotrą też
kwiaty, tak piękne, że pierwszy raz zaczniesz się zastanawiać, czy to ty miałaś
najpiękniejsze. Zachwycisz się tego dnia jeszcze nie raz.
Potem
ona w pełnym makijażu, ślubnej fryzurze i kwiatach we włosach, pojedzie razem z
tobą szykować słodki stół. Wcześniej mnóstwo bliskich jej osób zaangażuje się w
pieczenie słodyczy. Zrobią to dla niej, bo zasłużyła sobie nie tylko na pogodę.
Potem
ona nie będzie chciała wyjść ze swojej sali weselnej. Milion razy będzie
przekładać makaroniki, bo wciąż nie wie, jak prezentują się najlepiej. Będzie
robić zdjęcia i nie słuchać ciebie, gdy powiesz, że przecież będzie fotograf.
Ona sama musi wszystkiego przypilnować, w końcu to jej dzień. Zrobicie sobie też ostatnie panieńskie selfie.
Gdy
już w końcu pojedziecie do jej domu rodzinnego, ona wciąż będzie miała mnóstwo
czasu. Wypijecie kolejną kawę i poślecie snapa z przedślubnym posiłkiem
(jogurty jogobella :P). Ona będzie spokojna, albo tak bardzo będzie tłumić to w
środku.
W
końcu pomożesz jej założyć białą suknię, choć w zasadzie ona pomocy nie
potrzebuje. Kolejny raz się zachwycisz, przecież ją pamiętasz ze szkolnej
ławki, a dziś taka piękna z niej kobieta.
Ona
jeszcze przypilnuje by mama założyła odpowiednie buty i biżuterie. Będzie się
też często uśmiechać.
Przyjedzie
fotograf i zacznie się wyczekiwanie narzeczonego. Będziecie kombinować, by
odpowiednio zorganizować first look. Sprawdzicie nawet, w którym miejscu ogrodu
wyjdą najlepsze zdjęcia. Gdy on już w końcu przyjedzie, a ty tylko z werandy
będziesz patrzeć jak ona do niego idzie, to polecą Ci pierwsze tego dnia łzy.
Przecież od początku wiedziałaś, że się wzruszysz.
W
tym momencie czas już naprawdę przyśpieszy. Zaraz będziecie w kościele, a
ksiądz w zakrystii spyta się ciebie, dlaczego tak bardzo trzęsą ci się ręcę. A ty
znów będziesz tłumaczyć, że tak po prostu masz. Że swój własny ślub przeżyłaś
względnie spokojnie, ale gdy patrzysz na swoich bliskich, to nie potrafisz się
nie wzruszać i nie denerwować.
Będzie
piękna ceremonia, choć nawet ksiądz powie, że maj to przecież miesiąc komunijny
i że kiedyś ślubów się w maju nie brało. :P Uśmiechniesz się, bo za kilka dni
twoja pierwsza rocznica ślubu. Ahh, ten maj.
Po
kościele emocje z ciebie zejdą. Pomożesz z prezentami, trochę pobiegasz na początku
wesela, a potem już będziesz tylko się bawić. Zaśmiejesz się widząc na winietce
gimnazjalne przezwisko. Kiedy to było? W
którymś momencie też, chwycisz swojego męża za rękę i przypomnisz sobie was,
tak całkiem niedawno. Będziesz z nim tańczyć i wspólnie się cieszyć. Przyjedzie
też fotobudka, dokładnie ta sama co była u was i zobaczysz, że Pan doskonale
was pamięta. Znów się uśmiechniesz.
Gdzieś
o 2 w nocy już bardzo będzie ci się chciało spać, pomyślisz sobie, że już nie
dla ciebie takie imprezy. Ale będziesz dzielnie walczyć, przecież to wesele nie
może się zakończyć bez ciebie. Spokojnie, kryzys minie i jeszcze nad ranem
będziesz pomagać sprzątać. ;)
Nazajutrz
zjecie razem śniadanie, wymienicie się pierwszymi wspomnieniami i zapakujecie się
z prezentami do trzech samochodów. Widząc swój bagażnik pełen skrzynek z
winami, znów przypomnisz sobie ten dzień sprzed roku.
Koło
południa się pożegnacie, już wiedząc, że będziecie wspominać ten weekend
nieraz.
Karolina
wyszła za mąż, za świetnego faceta. Darzą siebie wielką miłością i ten dzień oraz ten ślub, był przede wszystkim jej świętem. Świętem miłości, najpiękniejszej, bo ich własnej.
D Z I Ę K U J Ę (za wszystko!):* i już wiem, że do tego wpisu będę wracać nie raz... :)
OdpowiedzUsuńGdy wczoraj zobaczyłam, że jest nowy wpis na blogu powstrzymywałam się, żeby nie czytać go w biegu. Poczekałam do dziś, zrobiłam sobie kawę i z wielką radością zabrałam się do czytania. Pięknie! Piękna Miłość i Przyjaźń. Łzy też mi poleciały. Nie mogę się doczekać także wpisu samej Karoliny. Ściskam Was dziewczyny! :*
OdpowiedzUsuńDagmara, pokaz sukienke, dluga? :)
OdpowiedzUsuńDagmara, pokaz sukienke, dluga? :)
OdpowiedzUsuńDługa :) Ale jakoś nie mam żadnego zdjęcia w całości :P Poczekajmy, pewnie będzie coś od fotografa, to obiecuje pokazać. :)
UsuńWzruszający wpis. Przyjaźń jest najważniejsza i bardzo cenna. Oby więcej takich serdecznych osób wokół nas.
OdpowiedzUsuńAż się wzruszyłam przy tym wpisie! Właśnie się dowiedziałam, że moja przyjaciółka, z którą znamy się od dziecka(!) wychodzi za mąż, i oczywiście poprosiła mnie o świadkowanie! Ja już wszystko planuję, ale nie mam pojęcia skąd wziąć na to wszystko pieniądze, które będą mi potrzebne :) Ale chyba po prostu skorzystam z oferty pożyczek internetowych, zwłaszcza, że ostatnio trafiłam na ciekawy link z ofertąod Credy!
OdpowiedzUsuńJa się właśnie zastanawiam, jaki prezent ślubny dla mojej przyjaciółki będzie najlepszy, bo oprócz pieniędzy chciałabym jej sprawić coś idealnego i niezapomnianego! :) I zastanawiam się czy pokaz barmański na ślubie nie byłby fajnym pomysłem. Znajomi własnie mówili, że barmani na wesele to świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla przyjaciółki :)
OdpowiedzUsuńKiedy mój kumpel wychodził za maż zorganizowaliśmy mu chyba najlepszy wieczór kawalerski pod słońcem. Odbył się w tym klubie https://neworleans.pl/ i na prawdę mamy teraz co wspominać. Wam też polecam zrobić koleżance taką niespodziankę, na pewno sie ucieszy
OdpowiedzUsuń52 year-old Programmer Analyst I Jamal O'Collopy, hailing from La Prairie enjoys watching movies like Sukiyaki Western Django and Wood carving. Took a trip to Historic City of Meknes and drives a Ferrari 275 GTB. zobacz na tych gosci
OdpowiedzUsuń