sobota, 6 sierpnia 2016

Mój (niezapomniany) wieczór panieński



W tym roku za mną już dwa wieczory panieńskie, a kolejne dwa przede mną (w tym jeden już dziś). Dlatego mam w planach, przygotować dla was, bardziej ogólny wpis na ten temat. Taki, w którym przedstawię różne opcje spędzenia tego dnia/wieczoru oraz zamieszczę kilka organizacyjnych wskazówek. Ponieważ miałam okazję jeden wieczór w tym roku już współorganizować, a kolejny który odbędzie się za dwa tygodnie, organizuje sama. Jednak zanim to nastąpi pomyślałam, że fajnie byłoby osobny wpis poświęcić mojemu wieczorowi, który zdecydowanie na to zasłużył. ;)
 
Całą organizacją zajęła się, jak to zazwyczaj bywa, moja świadkowa, a zarazem najlepsza przyjaciółka, jeszcze z gimnazjalnej ławki. ;) Mogłam więc od początku być zupełnie spokojna o ten dzień, bo mało jest osób, które znają mnie i moje upodobania lepiej. Moja rola ograniczyła się do ustalenia odpowiadającej daty oraz przygotowania listy dziewczyn, które chciałabym żeby uczestniczyły w tym wieczorze. Zajęłyśmy się tym już dosyć wcześnie. I tutaj właśnie mała wskazówka: im szybciej wyznaczycie datę i uczestników, tym większa szansa, że każdy będzie mógł sobie z odpowiednim wyprzedzeniem, zaplanować ten wieczór wolny. 

Cała reszta już nie zależała ode mnie. ;) Krótko przed tym wieczorem dowiedziałam się jeszcze, jak mam się ubrać oraz z kim dotrę na miejsce wydarzenia. Aaa… zostałam jeszcze poinformowana, że mam zabrać śpiwór (jeśli posiadam) i następny dzień również załatwić sobie wolny. :P

Jak już wcześniej wspominałam, świadkowa dobrze mnie zna. Wiedziałam więc, że nie będzie na mnie czekał striptizer, nie będzie tortu w wiadomym kształcie i nie spędzimy nocy w głośnym klubie. Żeby nie było, to są również świetne opcje na panieński, tylko po prostu nie w moim stylu.

Tego samego dnia umówiłam się również na makijaż próbny. Panieński wydał się fajną okazją do jego przetestowania. Pojechałam na makijaż razem z moją szwagierką, z którą później miałam dotrzeć w wyznaczone miejsce.

Po informacji o śpiworze już przeczuwałam jakieś działkowe klimaty i właściwie się nie pomyliłam. Przez całą drogę jednak nie domyślałam się dokąd jedziemy, bo nigdy wcześniej w tym miejscu nie byłam. Przyjaciółka bardzo długo się starała by znaleźć jakiś działkowy domek, który ktoś zechcę nam udostępnić. ;)
Gdy dojechałyśmy, na miejscu czekały już w komplecie wszystkie zaproszone dziewczyny. To bardzo miłe uczucie, zobaczyć tyle znajomych twarzy, które zechciały spędzić z Tobą ten wieczór. Wszystkie uczestniczki ubrane były w coś z motywem pasków – bardzo fajnie to wyglądało! Ja miałam tylko powiedziane by ubrać coś gładkiego, żeby się wyróżniać. ;)

Powitało mnie „sto lat”, były toasty, pierwszy prezent oraz muffinki ze świeczkami oraz literkami układającymi się w moje panieńskie nazwisko. Zdmuchnięcie świeczek oraz zjedzenie babeczek miało być symbolem pożegnania się z nazwiskiem – świetny pomysł! Muffinki, tak w ogóle, zaczęły nam spadać na ziemię, więc nazwisko chyba naprawdę chciało zostać pożegnane. :D Były też piękne dekoracje, pyszne jedzenie i pogoda na zamówienie.

Cały długi wieczór upłynął nam na rozmowach, śmiechu, jedzeniu, piciu i świetnej wspólnej zabawie. Były przygotowane dla mnie prezenty oraz kilka konkursów. Musiałam zaszyć dziurawą skarpetkę, a nie mogłam sobie poradzić z nawleczeniem nitki na igłę. :D Zawiązać krawatu też nie potrafiłam więc chyba marny ze mnie materiał na żonę. ;) Najwięcej śmiechu i emocji dostarczyły nam jednak pytania na temat mojego przyszłego męża, na które on wcześniej odpowiedział. Okazało się, że można być z  kimś osiem lat, a i tak nie do końca potrafić odpowiedzieć na pytanie w jakiej pozycji ten ktoś śpi. :D Dodatkowo zostało to nagrane! ;)

Gdy impreza już powoli zaczęła dobiegać końca i część dziewczyn pojechała do domów, a część poszła spać – ja i jeszcze jedna koleżanka wcale nie chciałyśmy kończyć zabawy. :P I tak o to gdzieś o 2 w nocy zrodził się pomysł doczekania wschodu słońca (nikt nam nie wierzył, że damy radę!). Noc upłynęła nam więc na długich rozmowach, a nad ranem ubrałyśmy się ciepło i poszłyśmy nad wodę powitać nowy dzień. Tym sposobem miałam naprawdę dłuuuugi panieński, a spać poszłam dopiero następnego dnia wieczorem.

Rano zjadłyśmy wspólne śniadanie i dziewczyny rozjechały się do domów. Ja ze świadkową zostałyśmy trochę dłużej by ogarnąć bałagan i spędzić jeszcze trochę czasu na słońcu.

Panieński był naprawdę na medal! Stu procentowo wpisał się w mój gust i to co mnie najbardziej uszczęśliwia. Sama bym go sobie lepiej nie zorganizowała. :P Kolejny raz upewniłam się w tym, że warto mieć przyjaciół i że najlepsze wspomnienia  budują ludzie i wspólne przeżycia. Z chęcią bym powtórzyła tę imprezę. ;)

A jak wyglądał lub chciałybyście żeby wyglądał wasz wieczór panieński? Chętnie posłucham innych historii.:)


7 komentarzy:

  1. To rzeczywiście miałaś świetny wieczór panieński :) Ja właśnie jestem w trakcie przygotowywania wieczoru dla mojej najlepszej przyjaciółki. Oczywiście dziewczyny chcą imprezę itp. ale ja wczęsniej chciałabym jej zaplanować cały weekend. Zabrać do spa, ulokować w najlepszym hotelu, pójść na odjechaną kolację itp. No ale niestety to się wiąże z kosztami i nie wiem za bardzo jak się kosztowo nastawić. ALe chyba się skuszę na internetowe pożyczki bo w prezencie na wesele też trzeba będzie coś dać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje przyjaciółki urządziły mi najfajniejszych wieczorów panieńskich w życiu! Bardzo się postarały przy organizacji, bo wiedziałyśmy, że panna młoda jest dosyć wybredna :) Ale najlepszym pomysłem okazał się prezent, czyli pokaz barmański, który urządziłyś w wynajętym apartamencie. Znalazły świetną ofertę na www firmy coctail World i okazało się to świetnym pomysłem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To taki grzeczny był ten wieczór panieński nie to co mój :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł tych muffinek z nazwiskiem! Mi dziewczyny zamówiły piękny tort specjalnie na wieczór panieński (polecam https://e-torty.pl/tort-na-wieczor-panienski). Był przepyszny i kształt mega w moim guście ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może i grzecznie ale z jakim smakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szukacie pomysłu na niezapomniany wieczór panieński? Na pewno rejs po Odrze podczas imprezy na takim http://partyboat.szczecin.pl/ statku to możliwość przeżycia właśnie takiej imprezy. Polecam wam się nad tym zastanowić ponieważ na prawdę warto jest wziąć to rozwiązanie pod uwagę

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie macie zdanie na temat, aby zaprosić striptizer Olsztyn. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie na pewno każdemu sprawi wiele zabawy!

    OdpowiedzUsuń