piątek, 4 listopada 2016

Czy warto oszczędzać na ślubnych zdjęciach?



Ślub i wesele to, nie ukrywajmy, całe mnóstwo wydanych pieniędzy. Koszty przeważnie są większe niż na początku zakładaliśmy, a my zachodzimy w głowę, skąd ta suma się wzięła. Nic dziwnego, że chyba każda Para Młoda szuka sposobów na oszczędności. Te wszystkie wydatki spędzają nam sen z powiek, a my wciąż zastanawiamy się na co można by wydać nieco mniej.

I bardzo dobrze, że się zastanawiamy, bo warto planować wesele z głową. Nie porywać się na coś, na co nas nie stać. Nie dać sobie wmówić, że nasze wesele będzie gorsze, jeśli nie zagra na nim najdroższy w mieście zespół oraz nie odbędzie się pokaz barmański. I dla mnie osobiście, nie brać kredytów na ślub. Choć z drugiej strony… jeśli ktoś naprawdę marzy o hucznym weselu (mimo braku środków) i ma mu dać to szczęście to nic mi do tego.
Oszczędzajmy więc, ale oszczędzajmy rozsądnie. 

Fotograf to jeden z większych ślubnych kosztów. Nie do porównania oczywiście z kosztami np. sali, ale nie jest to kwota, która może pozostać niezauważona w ślubnym budżecie. Na facebookowej ślubno-weselnej grupie wsparcia widzę bardzo często pojawiające się posty Panien Młodych, które rozważają zrezygnowanie z profesjonalnego fotografa lub usilnie szukają tego najtańszego. Argumenty za tym przemawiające są różne, a jeden z najczęściej się pojawiających to „Przecież wujek Staszek robi ładne zdjęcia, zrobi i nam”. A ja wtedy sobie myślę: „Serio?!”. 

Bierzecie ślub z założenia raz w życiu. Przeznaczacie na jego organizację mnóstwo czasu, energii i pieniędzy. Dbacie o detale i szczegóły. Kupujecie najpiękniejszą suknię, wybieracie skrupulatnie kwiaty, dodatki, zaproszenia. Pilnujecie, by wszystko pięknie ze sobą zagrało. Chcecie by ten dzień był jednym z najpiękniejszych. Zapamiętacie go prawdopodobnie na całe życie. I naprawdę, nie chcecie mieć pięknych zdjęć, które będą Wam o nim przypominać?

Pamięć jest ulotna, szalenie ulotna. I dziś może pamiętacie Wasz ślub ze szczegółami, ale za 10 lat będziecie mieli problem by przywołać sobie w głowie to spojrzenie Waszej mamy, gdy udzielała Wam błogosławieństwa, widok Waszego męża, gdy zobaczył Was przed ołtarzem czy też Waszą ukochaną babcię tańczącą razem z dziadkiem. Nie jesteśmy w stanie zachować tych obrazów, w pełnej wyrazistości, do końca życia w głowie.

Osobną kwestią jest jeszcze to, że w sam dzień ślubu wiele rzeczy Wam jednak umknie. To są takie emocje, takie tempo tego dnia, tyle się dzieje, że nie jesteście w stanie sami wszystkiego zauważyć i zapamiętać. Nie miałabym pojęcia, jak był ustrojony nasz kościół, gdyby nie zdjęcia. Nie wiedziałabym, że moja przyjaciółka w pewnym momencie się wzruszyła. Nie zauważyłabym też, że aż tyle się tego dnia śmiałam. ;) I takich momentów można by wymieniać bez końca. 

Wiecie z jaką wielką niecierpliwością wyczekiwaliśmy naszych ślubnych zdjęć? Jak niesamowicie się cieszyliśmy wspólnie je oglądając, jak komentowaliśmy reakcje naszych bliskich, przypatrywaliśmy się twarzom i wracaliśmy do tych wszystkich momentów. Ja przez kilka kolejnych dni, nie robiłam nic innego, tylko od rana do wieczora oglądałam zdjęcia. Ciągle odkrywając na nich coś nowego! Ja się tym ślubem tak naprawdę, w pełni zachwyciłam dopiero na zdjęciach. W sam dzień ślubu, skupiłam się głównie na ludziach, a przede wszystkim na Kubie. Nie zwracałam zbyt dużej uwagi na to co jest dookoła mnie. Nie widziałam tych dekoracji, tortu, drobiazgów. A dzięki zdjęciom, dziś mogę z zamkniętymi oczami te wszystkie szczegóły przywołać w głowie.

I oczywiście, że każde zdjęcie będzie pamiątką. Te od wujka również. Ale nic nie zastąpi profesjonalnej pamiątki. Bo to głównie te zdjęcia, będę po latach odpowiedzialne, za Wasze wspomnienia. I dla Nas to był jeden z najważniejszych (o ile nie najważniejszy) ślubnych aspektów. Znaleźć kogoś naprawdę świetnego. Kogoś, kogo zdjęciami się zachwycimy bez reszty. Kto uchwyci wszystkie najważniejsze momenty, emocje, uśmiechy. Kto przedstawi naszą ślubną historię w najpiękniejszy sposób. I takie też osoby znaleźliśmy. Bajkowe Śluby – Ich chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. 

Szukajmy oszczędności, nie wydawajmy fortuny na wesele, ale zastanówmy się trzy razy, zanim z czegoś zrezygnujemy. Bo możemy znaleźć najpiękniejszą, ale używaną suknię ślubną, czy też zrezygnować z fotobudki/barmana/pokazu fajerwerków. Ale zdjęcia będą Waszymi wspomnieniami. Pamiątką na całe życie. Będą wisieć na ścianach, będzie je oglądać cała rodzina, a kiedyś nawet Wasze dzieci. A Wy będziecie do nich wielokrotnie wracać. Teraz i za pięćdziesiąt lat. Dbajmy o to co warte zapamiętania. 



















3 komentarze:

  1. U mnie byli chłopaki z LoveStory (https://web.facebook.com/lovestoryweddingpl/?fref=ts) i też absolutnie nie żałuje. Wybrałabym ich jeszcze raz, to wspaniałe że będe mogła pokazać dzieciom za kilkanaście lat zdjęcia nie musząc sie wstydzić że są slabej jakości czy jakies brzydkie. Zgadzam sie z Tobą i uważam ze na tym akuart nie warto oszczędzac ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna sukienka i przepięknie miałaś włosy ułożone! Na zdjęciach też nie oszczędzaliśmy. W końcu to pamiątka na całe życie ;) A jak u was było z zaproszeniami? Mnie się marzyło, żeby były ręcznie robione, ale nie miałam zupełnie na to czasu i zamówiłam te od amelia wedding, bo oni też robią je ręcznie i każde jest wyjątkowe :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze na ślubie jest dobre jedzenie i zaufany fotograf. Nasze czytelniczki zawsze stawiają te dwie rzeczy na pierwszych miejscach swojej listy ślubnej. Dlatego nie oszczędzajmy na zdjęciach. Zainwestujmy w pamiątkę na długie lata.

    OdpowiedzUsuń