Dziś zupełnie nieślubnie i
totalnie poza tematyką bloga. Ale czasem mam wielką ochotę napisać o czymś
innym. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Nie da się już dłużej
ukrywać, że przyszła do nas jesień i to niestety nie piękna i złota, ale szara,
ponura i mokra. Tym łatwiej teraz spuścić nos na kwintę i popaść we
wszechogarniający smutek – celowo trochę wyolbrzymiam. ;) Dziś po prostu
chciałabym napisać o małych radościach, o odnajdywaniu radości w tych zwykłych,
codziennych (jesiennych) dniach.
Ja sama nie miałam tak
zawsze, gdzieś to sobie dopiero wypracowałam i ciężko mi określić kiedy. Ale
już od dobrych iluś lat staram się z całych sił doceniać drobiazgi. Drobiazgi
typu: poranna kawa, smaczny obiad, słońce za oknem, uśmiech przypadkowego
przechodnia czy dobre słowo od nieznajomego. Te zwykłe, codzienne rzeczy, które
sprawiają, że się uśmiecham. Jestem przeszczęśliwa, gdy mogę rano w spokoju
zjeść śniadanie i wypić kawę. Sprawia mi ogromną radość wieczór w towarzystwie
męża z ulubionym serialem. Cieszę się gdy mogę spędzić kilka godzin na rozmowie
z przyjaciółką. Uśmiecham się od ucha do ucha, gdy razem z siostrzenicą leczymy
chorą, pluszową świnkę. I żadna z tych rzeczy nie jest nadzwyczajna, a dla mnie
to są najcudowniejsze momenty.
Weszło mi to już w nawyk.
Gdzieś przez te lata, zakochałam się w tej naszej rutynie i codzienności. Lubię
nasze życie, ja je naprawdę szalenie lubię. I chociaż nie mamy portfela
wypchanego pieniędzmi, nie mamy (w tym momencie) możliwości zrealizowania
wszystkich naszych marzeń, nie mam fascynującej pracy i nie dzieje się w
zasadzie nic ekscytującego. To ja właśnie to życie uwielbiam i doceniam każdego
dnia. Mam najcudowniejszego na świecie męża, wspaniałą rodzinę, przyjaciół, pracę,
(która może i nie jest pracą marzeń, ale jest i daje pieniądze), dach nad
głową, pełną lodówkę (zazwyczaj :P) i zdrowie. Czego chcieć więcej? Ktoś kiedyś
powiedział, że szczęściem jest brak nieszczęść. I to jest chyba najlepsza jego
definicja. Jeżeli wszystko jest dobrze to dlaczego by się z tego nie cieszyć?
Do szczęścia nie trzeba
wiele, tylko czasem tego nie dostrzegamy w tej gonitwie nie wiadomo za czym. I
ciągle chcemy więcej i więcej, i mocniej, i bardziej. Stawiamy sobie kolejne
cele, wciąż do czegoś dążymy. I to jest dobre, to jest super, bo trzeba mieć w
życiu jakiś cel – inaczej to wszystko nie miałoby sensu. Ale nie zapominajmy w
tym pędzie za jutrem o dziś. Bo tak naprawdę tylko to „dziś” ma jakiekolwiek
znaczenie.
Chyba zrobiło się trochę
za poważnie. :P A mi nie chodzi o to by kogokolwiek pouczać i uczyć jak ma żyć.
Nie mam ku temu żadnych kompetencji, absolutnie. Ale spróbujcie się czasem
zatrzymać. Spojrzeć na te drzewa dookoła, a nie w ekran telefonu. Popatrzeć w
niebo, w pełni delektować się dobrym ciastem, chwycić drugą osobę za rękę i
skoncentrować się całym sobą na tej obecnej chwili. Wycisnąć z niej ile się da.
Ja tak mam, co już może jest nawet dziwne, że czasem jak dzieje się coś
naprawdę dobrego,. to sama do siebie w głowie mówię „Dagmara zapamiętaj te
chwilę, spójrz na to co się dzieje, ciesz się tym”. Bardzo doceniam „dziś”.
Nawet to „dziś”, gdy nie opuszczam progu mieszkania, a za oknem pada
deszcz.
Mąż to się czasem ze mnie
śmieje, jak np. krzyczałam na głos po zobaczeniu pierwszych naszych ślubnych
zdjęć albo biegłam z ekscytacją by mu je pokazać. Ale ja lubię cieszyć się całą
sobą. Lubię śmiać się na głos i zamykać oczy. To są właśnie te drobiazgi. Małe
rzeczy. Te wszystkie małe rzeczy, które razem mogą się złożyć na wielkie
szczęście.
I choć niejeden aspekt w
naszym życiu można by zmienić czy poprawić, to ja je biorę takim jakie jest. Bo
jeżeli teraz jestem szczęśliwa razem z naszymi problemami, to strach pomyśleć
co będzie, gdy pewne z nich staną się przeszłością.;)
„Dobrze i pięknie jest tu,
gdzie jesteśmy, ale nie umiemy tego dostrzec, docenić ani polubić, bo coś gna
nas tam, gdzie nas nie ma.” Dorota Terakowska
Bajkowe Śluby |
Dziekuje Kochana za ten wspis :* idealny na dzis, dzien jeden z gorszych o dawna, ale przeciez mam obok meza, przyjaciol i kilka drobnych rzeczy, ktore daja powody do szczescia :)
OdpowiedzUsuńMusimy się prędko spotkać, bo już się stęskniłam :))
UsuńTo właśnie recepta na szczęście, cieszyć się z małych rzeczy i doceniać to co się ma :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. :)
Usuń