czwartek, 6 października 2016

Małe radości - o szczęściu dnia codziennego



Dziś zupełnie nieślubnie i totalnie poza tematyką bloga. Ale czasem mam wielką ochotę napisać o czymś innym. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
 
Nie da się już dłużej ukrywać, że przyszła do nas jesień i to niestety nie piękna i złota, ale szara, ponura i mokra. Tym łatwiej teraz spuścić nos na kwintę i popaść we wszechogarniający smutek – celowo trochę wyolbrzymiam. ;) Dziś po prostu chciałabym napisać o małych radościach, o odnajdywaniu radości w tych zwykłych, codziennych (jesiennych) dniach.

Ja sama nie miałam tak zawsze, gdzieś to sobie dopiero wypracowałam i ciężko mi określić kiedy. Ale już od dobrych iluś lat staram się z całych sił doceniać drobiazgi. Drobiazgi typu: poranna kawa, smaczny obiad, słońce za oknem, uśmiech przypadkowego przechodnia czy dobre słowo od nieznajomego. Te zwykłe, codzienne rzeczy, które sprawiają, że się uśmiecham. Jestem przeszczęśliwa, gdy mogę rano w spokoju zjeść śniadanie i wypić kawę. Sprawia mi ogromną radość wieczór w towarzystwie męża z ulubionym serialem. Cieszę się gdy mogę spędzić kilka godzin na rozmowie z przyjaciółką. Uśmiecham się od ucha do ucha, gdy razem z siostrzenicą leczymy chorą, pluszową świnkę. I żadna z tych rzeczy nie jest nadzwyczajna, a dla mnie to są najcudowniejsze momenty.

Weszło mi to już w nawyk. Gdzieś przez te lata, zakochałam się w tej naszej rutynie i codzienności. Lubię nasze życie, ja je naprawdę szalenie lubię. I chociaż nie mamy portfela wypchanego pieniędzmi, nie mamy (w tym momencie) możliwości zrealizowania wszystkich naszych marzeń, nie mam fascynującej pracy i nie dzieje się w zasadzie nic ekscytującego. To ja właśnie to życie uwielbiam i doceniam każdego dnia. Mam najcudowniejszego na świecie męża, wspaniałą rodzinę, przyjaciół, pracę, (która może i nie jest pracą marzeń, ale jest i daje pieniądze), dach nad głową, pełną lodówkę (zazwyczaj :P) i zdrowie. Czego chcieć więcej? Ktoś kiedyś powiedział, że szczęściem jest brak nieszczęść. I to jest chyba najlepsza jego definicja. Jeżeli wszystko jest dobrze to dlaczego by się z tego nie cieszyć?

Do szczęścia nie trzeba wiele, tylko czasem tego nie dostrzegamy w tej gonitwie nie wiadomo za czym. I ciągle chcemy więcej i więcej, i mocniej, i bardziej. Stawiamy sobie kolejne cele, wciąż do czegoś dążymy. I to jest dobre, to jest super, bo trzeba mieć w życiu jakiś cel – inaczej to wszystko nie miałoby sensu. Ale nie zapominajmy w tym pędzie za jutrem o dziś. Bo tak naprawdę tylko to „dziś” ma jakiekolwiek znaczenie. 

Chyba zrobiło się trochę za poważnie. :P A mi nie chodzi o to by kogokolwiek pouczać i uczyć jak ma żyć. Nie mam ku temu żadnych kompetencji, absolutnie. Ale spróbujcie się czasem zatrzymać. Spojrzeć na te drzewa dookoła, a nie w ekran telefonu. Popatrzeć w niebo, w pełni delektować się dobrym ciastem, chwycić drugą osobę za rękę i skoncentrować się całym sobą na tej obecnej chwili. Wycisnąć z niej ile się da. Ja tak mam, co już może jest nawet dziwne, że czasem jak dzieje się coś naprawdę dobrego,. to sama do siebie w głowie mówię „Dagmara zapamiętaj te chwilę, spójrz na to co się dzieje, ciesz się tym”. Bardzo doceniam „dziś”. Nawet to „dziś”, gdy nie opuszczam progu mieszkania, a za oknem pada deszcz.  

Mąż to się czasem ze mnie śmieje, jak np. krzyczałam na głos po zobaczeniu pierwszych naszych ślubnych zdjęć albo biegłam z ekscytacją by mu je pokazać. Ale ja lubię cieszyć się całą sobą. Lubię śmiać się na głos i zamykać oczy. To są właśnie te drobiazgi. Małe rzeczy. Te wszystkie małe rzeczy, które razem mogą się złożyć na wielkie szczęście. 

I choć niejeden aspekt w naszym życiu można by zmienić czy poprawić, to ja je biorę takim jakie jest. Bo jeżeli teraz jestem szczęśliwa razem z naszymi problemami, to strach pomyśleć co będzie, gdy pewne z nich staną się przeszłością.;)



„Dobrze i pięknie jest tu, gdzie jesteśmy, ale nie umiemy tego dostrzec, docenić ani polubić, bo coś gna nas tam, gdzie nas nie ma.” Dorota Terakowska

Bajkowe Śluby

4 komentarze:

  1. Dziekuje Kochana za ten wspis :* idealny na dzis, dzien jeden z gorszych o dawna, ale przeciez mam obok meza, przyjaciol i kilka drobnych rzeczy, ktore daja powody do szczescia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy się prędko spotkać, bo już się stęskniłam :))

      Usuń
  2. To właśnie recepta na szczęście, cieszyć się z małych rzeczy i doceniać to co się ma :)

    OdpowiedzUsuń