wtorek, 4 października 2016

Czy warto zrobić sesję narzeczeńską?



Tutaj tak naprawdę mogłoby nie być żadnego wpisu. Mam ochotę odpowiedzieć tylko: Jasne, że tak! Oczywiście, że tak! Nad czym się jeszcze w ogóle zastanawiacie?! :D Ale ok, jeśli jednak nie jesteście przekonani to spróbuje Was namówić. :)

Ja taką sesję chciałam mieć zawsze. Oglądałam ich wiele w Internecie (jeszcze na długo przed naszymi zaręczynami) i wyobrażałam sobie, jak to kiedyś będzie u nas. Nie odpuściłabym za nic w świecie. Kuba (jak to facet :P) nie był początkowo, aż tak entuzjastycznie nastawiony jak ja, ale dał się przekonać. ;) Decyzja ta zapadła więc jeszcze nawet przed wyborem fotografów, a gdy już ich wybraliśmy, jeszcze bardziej nie mogłam się doczekać.

Dlaczego warto? Naprawdę muszę Was przekonywać? :P

Po pierwsze to jest NIESAMOWITA pamiątka na lata. W zdecydowanej większości przypadków będzie to pewnie wasza pierwsza profesjonalna sesja zdjęciowa i sami się zdziwicie, jakie piękne możecie mieć wspólne zdjęcia. My wspólnych zdjęć od samego początku związku mamy naprawdę sporo, bo zawsze gdzieś o to dbałam i uwielbiam do tych wszystkich wspomnień wracać. Ale takich zdjęć nie mieliśmy przecież jeszcze nigdy. Ja naprawdę mogę oglądać je na okrągło (zresztą to samo tyczy się ślubnych, ale dziś nie o tym). 

Po drugie to jest wielka frajda i świetny sposób na wspólne spędzenie czasu. Fajnie jest po latach bycia razem zrobić coś czego jeszcze nigdy razem nie robiliście. Ja już miałam ogromną radość przed sesją, wymyślając stroje dla nas i strojąc z Kubą głupie miny przed lustrem – udając, że pozujemy. :D

Po trzecie – nie będziecie mieli lepszej okazji by zapoznać się z Waszym ślubnym fotografem oraz oswoić z aparatem. Przecież fotograf jest najczęściej dla Was kimś zupełnie obcym, a ma być blisko Was przez cały ten ważny ślubny dzień, zdecydowanie warto wykorzystać okazję do wcześniejszego poznania się. Myślę, że będzie to z korzyścią dla obu stron. Na samym początku sesji, ja naprawdę nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić i trochę się zestresowałam. Dzięki tym zdjęciom uniknięcie takich sytuacji w dzień ślubu, który będzie wystarczająco stresujący sam w sobie (tak mówią :P). Moje zdenerwowanie na szczęście trwało tylko chwilę, a cała reszta sesji upłynęła w bardzo luźnej i przyjaznej atmosferze, a ja się naśmiałam za wszystkie czasy. ;)

Kolejnym powodem dla wykonania takich zdjęć jest możliwość późniejszego wykorzystania ich na ślubie. Możecie stworzyć niepowtarzalne zaproszenia ślubne, winietki czy dodatki. My zdecydowaliśmy się na wręczenie zdjęć z sesji narzeczeńskiej w ramach podziękowania dla rodziców. Już na drugi dzień po ślubie wisiały u nich w domach na ścianach. To naprawdę świetna pamiątka, nie tylko dla Was. 

Podsumowując – powodów do wykonania takiej sesji jest jeszcze dużo więcej niż tutaj opisałam. I każdy z nich jest dobry i sam w sobie wystarczający. Pozostaje jeszcze oczywiście kwestia tego, jak podchodzicie do zdjęć. Ja je uwielbiam i najchętniej obwiesiłabym nimi wszystkie ściany w mieszkaniu (powstrzymuje się, bo chyba już długo tu nie pomieszkamy ;)). Nasze ślubne zdjęcia i album oglądam na okrągło i wcale mi się nie nudzą. Jestem też pewna, że jeszcze sobie taką profesjonalną sesję kiedyś zafundujemy. Mam świra na tym punkcie, przyznaje się. :P Dlatego w naszym przypadku, sesja narzeczeńska była oczywistą oczywistością. Ale nawet jeśli nie jesteście do końca przekonani, nie przywiązujecie aż takiej wagi do zdjęć itd. to zachęcam z całego serca. Jestem przekonana, że nie pożałujecie.

Róbcie sesję narzeczeńskie, róbcie koniecznie! 

A tak już na marginesie - taka sesja to całkiem męczące przeżycie. :P Robiliśmy ją gdy nie było jeszcze za ciepło, a ja biegałam z gołymi nogami. Wszystko trwało dobre kilka godzin i gdy wróciliśmy do domu to oboje padliśmy i zasnęliśmy. Już nie wspominając o naszej sesji poślubnej, którą robiliśmy wiele km stąd i wróciliśmy o drugiej w nocy. Kuba do dziś wspomina, że w życiu nie był tak wykończony jak wtedy. 
Ale ja i tak bym to wszystko powtórzyła! :D

Poniżej kilka zdjęć z naszej kwietniowej sesji narzeczeńskiej (kiedy to było!) wykonanej przez Bajkowe Śluby (uwielbiam ich za te zdjęcia i za wszystko :)).
























2 komentarze: